Wisła Szczucin
Wolania Wola Żelichowska - Wisła Szczucin Zdjęcia


Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Maj zamykamy meczem w Woli Żelichowskiej.


Wolania

Wisła

26.05.2024 (niedziela),
godz. 17.00, Wola Żelichowska
3:2 (3:2)

Bramki:
1-0 Patryk Dubiel 4 - karny
2-0 Kacper Dudek 9
2-1 Mikołaj Strycharz 12
2-2 Mateusz Bednarz 18
3-2 Kacper Dudek 45+1

Sędziował: Marek Kowalik (Żabno)
Żółte kartki: Myśliński, Dubiel - Oliwa
Widzów: 70

Wolania: 18-Paweł Janowiec - 3-Łukasz Woźniak, 4-Stanisław Myśliński (55 16-Dawid Misiaszek), 5-Michał Zarzycki, 7-Patryk Dubiel, 8-Mateusz Morawiec, 10-Michał Mosio, 11-Michał Gostek (80 14-Daniel Dudek), 12-Antoni Adamczyk (65 9-Tomasz Łoś), 13-Piotr Janowiec, 15-Kacper Dudek.
Trener (grający): Paweł Janowiec.

Wisła: 96-Grzegorz Irla - 4-Przemysław Witaszek (40 22-Łukasz Tobiasz), 7-Patryk Kuta, 14-Dominik Oliwa, 11-Jakub Kaczkowski - 18-Mateusz Bednarz (82 6-Nikodem Baran), 8-Mateusz Łabuz, 16-Jakub Balicki, 10-Wojciech Mach - 91-Mikołaj Strycharz, 5-Adam Gmyr.
Trener: Tomasz Zieliński.


Komentarz

Beniaminek z Woli Żelichowskiej wygrywa z Wisłą i zapewnia sobie utrzymanie w klasie A na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu. W niemiłosiernym upale Wolania lepiej weszła w mecz i już na samym początku potrafiła wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Jak się później okazało - taki handicap wystarczył, by zgarnąć pełną pulę.

Tym razem dzisiaj musieliśmy sobie między innymi radzić bez Macieja Wójcika (pauzował za kartki) czy Jakuba Piekielniaka (wyjazd).

Wiślacy fatalnie weszli w mecz i proste błędy w defensywie doprowadziły do groźnych sytuacji dla gospodarzy. W pierwszej piłkę stracił Dominik Oliwa i próbował ratować sytuacje i przez co faulował zawodnika Wolanii w narożniku pola karnego. W drugiej długie podanie beztrosko przeszło przez naszą linie obrony i napastnik miejscowych wyszedł sam na sam.

Wisła jednak potrafiła odrobić straty. Najpierw z rzutu rożnego piłkę na piąty metr dośrodkował Mateusz Łabuz, którą głową do bramki skierował Mikołaj Strycharz. Następnie z autu na wysokości pola karnego futbolówkę wyrzucił Jakub Kaczkowski, przedłużył ją Wojciech Mach, a wpakował między słupki Mateusz Bednarz i z 2:0 zrobiło się 2:2.

Co z tego, jak ponownie długie podanie zbyt gładko przeszło przez naszą defensywę i trafiło pod nogi zawodnika Wolanii, który wpadł z piłką w nasze pole karne i sfinalizował akcje - ładując Wiślakom gola do szatni.

Po zmianie stron bramek już nie zobaczyliśmy. Mimo, że obie drużyny miały swoje sytuacje. Wisła tą najgroźniejszą miała pod koniec meczu, gdy Adam Gmyr doszedł do dogodnej pozycji strzeleckiej, ale górą był bramkarz Woli Żelichowskiej.

Za tydzień czeka nas przedostatnie spotkanie w tym sezonie. Na własnym terenie zagramy z Iskrą Dąbrówki Breńskie, która ma już zapewniony awans do okręgówki. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.